Epejsodion
Głęboki wdech... 1... 2... 3... i wydech. Powtórzmy to jeszcze kilka razy. Wdech. I wydech.
Wdech.
I wydech.
Zaparzam herbatę. Czarną z sokiem malinowym, taka jaką lubię najbardziej. Klasyka. Siadam do biurka, odpalam stoper. 30 minut - właśnie taki czas daje sobie na pierwszy roboczo-blok. Zasadzam tym samym kolejne drzewko w moim lesie - aplikacja Forest, kojarzycie? Dziś wybieram kwiat wiśni. Moje pierwsze w kolekcji, postanowiłam je zakupić właśnie teraz. Ubieram zakurzone okulary, mimo że nie mam wady wzroku. Praca przed komputerem powoduje u mnie ogromne bóle głowy i oczu, a szkła mają mnie chronić przed światłem niebieskim. Więc widzę wszystko nieco bardziej pomarańczowo. Ten ciepły kolor nieustannie przypomina mi o letnich wieczorach, gdzie niebo jest dłużej niebieskie, a zachody słońca intensywniejsze niż zimą. Z utęsknieniem wracam pamięcią do świergoczących kosów, które latają pomiędzy drzewami wyśpiewując serenady. Zdecydowanie są to magiczne chwile, które rzadko się dostrzega pośród tak dynamicznie toczącego się życia.
Wdech. I wydech. Zrzucamy napięcie.
Wracam, tym razem bez obietnic. Nie obiecuję regularności, choć będę do tego dążyć. Nie obiecam też, jak długo tu zostanę, choć wiem, że będę wracać. Na razie przyjmijmy ten bardziej optymistyczny scenariusz - wracam i planuję się rozgościć. A więc i Wy, moje kochane czytelniczki, rozgośćcie się. Zanim rozpocznę lekturę, chciałabym wyrazić wdzięczność. Dziękuję za maile i za życzenia - czy to Bożonarodzeniowe czy Noworoczne. Rozgrzewa to moje serce niemiłosiernie, że o mnie pamiętacie. Ja również o Was nie zapomniałam. Dziękuję Wam za każdy komentarz i za każde wyświetlenie. Ostatnie wpisy uzyskały ponad tysiąc odsłon, za co jestem ogromnie wdzięczna. Mając świadomość, jak wielka jest to liczba, zaczynam dostrzegać, że nie jest to tylko zwykły blog. Treści, które tu zostawiam, pozostają również z Wami - na zawsze. Czy to w głowach, czy w Internecie - podobnież nic tutaj nie ginie. Dziękuję Wam jednocześnie za zaangażowanie, zachęcając do czytania przyszłych wpisów. Jestem pewna, że złapiemy wspólny język, jeśli jeszcze tego nie zrobiłyśmy.
Na pierwszy rzut oka, dostrzec można zmiany - i właśnie taką oczywistością chcę rozpocząć mój drugi pierwszy wpis. Pozostawiłam pierwotny Prolog, a całą resztę wyrzuciłam. Zgniotłam jak kartki papieru, ale bez negatywnych emocji. Zrobiłam to zgodnie ze sobą, zgodnie z tym co czuję.
Ostatnie tygodnie, jak nie miesiące, obciążały mnie niesamowicie. Czułam jak moja głowa pulsowała, bez przerwy słysząc piski i szumy w uszach. Moje nogi były ciężkie, jak gdybym ugrzęzła w bagnie - próbując się wydostać odczuwałam ciężar błota, które oblepiało moje stopy. Walka z tym stanem wysysała ze mnie każdorazowo energię, jednak nie mogłam stanąć w miejscu. Nie, bo bym już nie wyszła. Dlatego postanowiłam zwolnić. I to była najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć.
Poczucie pragnienia odzyskania lekkości było zbyt silne, a wszystko co robiłam do tej pory przygniatało mnie do ziemi. Zrzuciłam balast, choć wciąż noszę w sobie ogromny ciężar. Pomału odpuszczam, ucząc się siebie. Rezygnuję z rzeczy, które mi nie służą. I po raz pierwszy spisałam listę swoich wartości, co było momentem sporego zrozumienia i zajrzenia w głąb siebie.
1. Wszystko, co robię powinno być zgodne ze mną.
2. Dążę do spokoju, bezpieczeństwa i harmonii w swoim życiu.
3. Zachowuję czystość umysłu.
4. Nic nie może stanąć na drodze ku mojej wolności.
Dzielę się z Wami jedynie czterema, ale robię to zupełnie świadomie. Starannie dobieram słowa, gdyż Internet jest niebezpiecznym narzędziem. Jednak to moje atelier - chcę, abyście mnie poznały, dlatego sukcesywnie będę otwierała się przed Wami. Te cztery wartości wypływają mi prosto z serca. Są dla mnie bardzo osobiste i przypominają, do czego tak naprawdę w życiu dążę. Do spokoju.
Porzucenie balastu symbolicznie traktuję jako początek zmiany. I choć zmiana to nieustanny proces w życiu każdego człowieka, tak właśnie oddzieliłam pewną część grubą kreską, robiąc przestrzeń na kolejną. Zakończyłam pewien rozdział - zresztą, bardzo wartościowy rozdział - który nauczył mnie jak ważne jest zatrzymanie się, spojrzenie w siebie i odnalezienie spokoju, który od zawsze był moim priorytetem. To był czas odkrywania siebie, swojego miejsca w świecie, swoich możliwości.
Pragnę odpuścić myślenie wąskotorowe. Spojrzenie na świat szerzej, pozwala na odkrywanie go z zupełnie innej strony. Można dostrzec wtedy o wiele więcej - piękna, możliwości czy dróg, które - choć nieodkryte - mogą okazać się najlepszą "trasą" do odkrycia, budząc tym samym dozę niepewności i ekscytacji. Dlatego moje atelier również przechodzi przemianę - nie chcę ograniczać się do jednego tematu. Jeszcze nie teraz. Moda jest nieodłącznym elementem mojego życia, więc będzie zdecydowanie widoczna na blogu, jednak nie jako temat przewodni. Chcę dla Was pisać, bo uwielbiam to robić. Uwielbiam przelewać myśli na papier, szczególnie w formie wirtualnej. Dziś daję sobie przestrzeń na moje własne miejsce w sieci, gdzie chcę inspirować się Waszymi wpisami i inspirować Was moimi.
---
Przez najbliższe tygodnie będzie tu chaos. Niepasujące elementy, puste kategorie, źle wyświetlające się widgety. Najmocniej Was za to przepraszam i proszę o cierpliwość! To tylko kwestia czasu, a blog będzie na bieżąco aktualizowany. Chciałabym Was również poprosić, abyście napisały, jakie treści są dla Was interesujące. To dla mnie bardzo ważne - jakie tematy chciałybyśmy poruszyć tutaj wspólnie? Może któraś z Was gościnnie chciałaby napisać wpis na wybrany temat?
Serdecznie Was pozdrawiam i wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
W.
Cześć :) Właśnie wchodząc na Twój blog kilkanaście minut temu zauważyłam zmianę :) Dla mnie ostatnie miesiące też nie były takie, jakie bym chciała. Zresztą zwłaszcza koniec pierwszego zeszłorocznego półrocza i czas od października nie były miłe i ze strachem o najbliższych...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę Ci wszystkiego dobrego!!!
Cześć! :) Bardzo mi miło, że zauważyłaś zmiany na blogu – dziękuję za odwiedziny i ciepłe słowa. Widzę, że ostatnie miesiące były dla Ciebie trudne... Mam nadzieję, że teraz wszystko się układa i znajdujesz w codzienności choć odrobinę spokoju i radości. Życzę Ci dużo siły, zdrowia dla najbliższych i tego, aby kolejne miesiące były dużo lepsze. Dziękuję za Twój komentarz – trzymaj się ciepło!
UsuńWow 1000 wyświetleń posta to świetny wynik. Gratuluję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie 🤗
Angelika
Angeliko, dziękuję za gratulację oraz za odwiedziny! Serdecznie Cię pozdrawiam!
UsuńU mnie ostatnie pół roku, to były istne wzloty i upadki... Moje życie zmieniło się o 360 stopni...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za zmiany, plany... I systematyczność na blogu :).
Brzmi, jakby to było intensywne pół roku! Mam nadzieję, że te zmiany finalnie wyszły na dobre. Dziękuję za kciuki – systematyczność to wyzwanie, ale będę się starać! :) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńBędzie tu cudownie i inspirująco, bez dwóch zdań! Taki nowy początek, pełen pasji i serca. Zmiany widać od razu, jest pięknie a z pewnością będzie jeszcze piękniej :) Życzę Ci by wszystko szło po twojej myśli.
OdpowiedzUsuńCo ja bym przeczytała? Dla mnie ciekawe są treści dotyczące mody- najlepiej takiej codziennej albo inspiracji z wybiegów, tematy domowe oraz czas wolny- coś o pasjach. Chętnie przeczytam wszystko, co pojawi się na twoim blogu :)
Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo dziękuję za tyle miłych słów i dobre życzenia! 😊 Cieszę się, że zmiany są zauważalne i że odbierasz je tak pozytywnie. Super, że podzieliłaś się swoimi zainteresowaniami – będę miała to na uwadze! Mam nadzieję, że znajdziesz tu sporo inspirujących treści. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńBardzo ważne jest, aby mieć wartości, którymi człowiek się kieruje - na wszystkich płaszczyznach życia. Kiedyś też zasuwałam z postami na blogu- dziś tworzę je jak mam czas, nie kosztem bliskich, zdrowia, nieprzespanych godzin. Dążenie do spokoju to bardzo ważna rzecz. Dla mnie trudny był styczeń, dlatego tym bardziej staram się otaczać dobrymi chwilami, momentami, przyjemnościami. Delektować się chwilami z bliskimi bo to dla mnie najcenniejsze.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam i trzymam kciuki za ten piękny kącik w internecie
Masz absolutną rację – wartości i balans w życiu są kluczowe. Myślę, że to świetne podejście, by tworzyć treści wtedy, gdy to naturalnie pasuje, a nie kosztem ważnych rzeczy. Mam nadzieję, że luty przyniósł Ci więcej spokoju i dobrych chwil. Dziękuję za wsparcie i ciepłe słowa! :) Również serdecznie pozdrawiam!
UsuńUwielbiam takie posty pełne refleksji oraz przemyśleń. Bardzo inspirujące fotografie, a kiedy na nie spojrzymy, można poczuć tę zwiewność :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że wpis i zdjęcia tak na Ciebie działają! 😊 Cieszę się, że udało się oddać ten nastrój. Dziękuję za ciepłe słowa i mam nadzieję, że kolejne posty również przypadną Ci do gustu!
UsuńBardzo mądry wpis
OdpowiedzUsuńPatrzenie na świat szerzej jest bardzo przydatne :)
OdpowiedzUsuńI love the honesty and vulnerability in your post. It's really inspiring how you're taking the time to reevaluate things, slow down, and make space for what truly matters. Your values are powerful, and it's clear you're on a meaningful journey. I’m excited to see how your blog evolves – I'll definitely be sticking around!
OdpowiedzUsuń