Prolog
Myśl ta przechodziła przez głowę tysiąckroć razy częściej niż w ostatnich latach, za każdym razem przyspieszając bicie serca. A co jeśli się nie uda? A co jeśli będzie to kolejna nieudana próba? Co jeśli się poddam? Mnóstwo tego typu pytań naradzało się w umyśle, a przecież nie wywieszę białej flagi. Tym razem będzie inaczej. Wdech i wydech. Rozpoczynam odliczanie: 3... 2... 1...
Nie napiszę nic nowego twierdząc, że początki bywają trudne. Pierwsze wrażenie czy przebicie się przez tłum (a świat blogsfery jest ogromny) - brzmi jak wyzwanie. Myśl o rzucaniu się na głęboką wodę jest również przerażająca. A co jeśli potrafię pływać? - od razu robi się bezpieczniej. Przyznaję - już jakieś doświadczenie w tej branży mam ;) Może ktoś kojarzy Blondsferę - tutaj stawiałam swoje pierwsze kroki. Ten blog, co prawda, już nie istnieje, ale darzę go głębokim sentymentem. Pisałam tam o wszystkim i niczym. Teraz przyszła pora na stabilizację.
Cześć! Mam na imię Wiktoria!
Przez ostatni rok wiele się u mnie działo. Moje podejście zmieniło się niemal o 180 stopni, a to za sprawą mojego ukochanego, Mikołaja. Pierwszy raz zaczęłam kierować swoim życiem - zrozumiałam, jak ważne jest posiadanie otwartego umysłu na to co dzieje się dookoła mnie. Udało mi się także uzyskać zdrową relację sama ze sobą (chociaż wciąż nad tym pracuję), a także nabrać odwagi w realizowaniu swoich marzeń czy celów. Jednym z nich jest właśnie ten blog, który traktuję jak początek drogi po największe marzenia niepamiętnych lat.
Jestem szczęśliwsza niż kiedykolwiek wcześniej. Dziękuję.
Atelier by W.
Pracownia, warsztat, studio - czyli moje atelier, miejsce pracy twórczej.
Czy określiłabym siebie jako artystkę? Po raz pierwszy i to dość nieśmiało powiem - tak. Uważam, że przewodzi mną dusza artysty. Na przestrzeni lat ukazywało się to na wielu płaszczyznach - aktorstwo, śpiew, taniec, gra na instrumentach klawiszowych, rysunek czy pisanie. Swego czasu podejmowałam próby stworzenia własnej książki - kto wie, może w przyszłości się uda :)
Sztuka to pojęcie względne i nieoczywiste - tak naprawdę każdy może interpretować je inaczej. Jeśli miałabym wyjaśnić, czym jest dla mnie - musiałabym rzec - wszystkim co nas otacza. Zarówno od promieni słońca przedzierających się przez drzewa w lesie, jak i ulewy w ciepły, letni wieczór. W mojej pracowni sztuką określam styl, ubiór i modę - wszystko to, co odzwierciedla nasze wnętrze na zewnątrz. Wszystko to, co potrafi zupełnie zmienić nasze postrzeganie siebie. I właśnie o tym jest blog Atelier by W.
Pierwsze koty za płoty - teraz będzie łatwiej :) Napiszcie koniecznie w komentarzu, jakie treści związane z blogiem byłyby dla Was interesujące.
Trzymajcie się ciepło,
W.
Przychodzę z rewizytą i... zostanę. Bo piszesz ciekawie, bo piszesz inspirująco.
OdpowiedzUsuńNie umiem podpowiedzieć tematu, który byłby interesujący, a może raczej nie chcę.
Pisz, co Ci w duszy gra, niech to będzie miejsce na Twoje emocje, a czytelnicy przyjdą zawsze :)
Pozdrawiam Cię cieplutko i życzę wytrwałości i powodzenia. Ja zostaję :)
Dziękuje za te miłe słowa! To ogromna motywacja i radość, że to co tworzę jest dla Ciebie inspirujące :) Obiecuję, że będę pisać z serca i dzielić się tym, co we mnie gra. Cieszę się, że zostajesz :) Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za wsparcie!
UsuńWiktorio trzymam a Ciebie kciuki i serdecznie pozdrawiam!!! Życzę Ci super piątku!!!
OdpowiedzUsuńAniu, bardzo Ci dziękuje za miłe słowa i wsparcie! Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę również udanego weekendu!
UsuńWspaniały blog o modzie i projekty. Bardzo lubię modę retro ale i współczesną. Fajnie piszesz, chętnie będę tu wracać.
OdpowiedzUsuńTym razem nowy post u mnie na starszym blogu.
Spokojnej nocy
Kasiu, dziękuje za miłe słowa! Cieszę się, że podobają Ci się moje wpisy - serdecznie zapraszam Cię tutaj na dłużej :) Obowiązkowo zerknę również co nowego u Ciebie jeszcze dziś! Życzę Ci udanego wieczoru!
Usuń