Iluzja błękitu - projekt sukni wieczorowej

Gdybym miała opisać jednym słowem emocje, jakie towarzyszą mi przy pierwszej publikacji mojego projektu w internecie, użyłabym słowa: chaos. Zdecydowanie jest to dla mnie coś nowego. Zdecydowanie jest to przełamanie pewnej bariery i wyjście ze strefy komfortu. A przecież o to w tym wszystkim chodzi, prawda? Czy nie na tym polega rozwój osobisty? 

W odpowiedzi na poprzedni numer Vouge'a - Iluzja błękitu - chciałabym zaproponować suknie wieczorową o kroju syrenki. 

Koncepcja, inspiracje oraz proces projektowania

Od zawsze najbardziej imponującymi projektami były dla mnie suknie - nie tylko wieczorowe, chociaż te mają moje szczególne uznanie. Samo projektowanie wydaje się potwornie łatwe (przynajmniej porównując do pozostałych części garderoby), natomiast uszycie brzmi jak spore wyzwanie, zwłaszcza dla laika - czyli mnie :) Zanim jednak siądę przy maszynie do szycia - dopracuję teorię, aby w przyszłości móc zacząć próbować swoich sił w tworzeniu (w pełni tego słowa okazałości). Narazie traktuję to jako hobby :)

Nie odbiegając daleko od minimalizmu i elegancji - bo właśnie taki styl reprezentuje moja syrenka - skupiłam się również na stonowanym, delikatnym kolorze, jakim jest błękit. Zanim podjęłam się wersji generalnej projektu, głowiłam się który byłby odpowiedni. Radząc się najbliższej mi osoby - Mikołaj doradził, żebym uderzyła w niebieski. Od razu do głowy wskoczył mi majowy numer Vouge'a - Iluzja błękitu. 

Po lewej stronie prezentuję Wam gotowy projekt, po prawej - początkowy szkic. Kolory naniosłam za pomocą... cieni do oczu :) 

Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii, choć przyznam, że się stresuję :) Dajcie znać co do poprawy, nad czym popracować i jaki Waszym zdaniem kolor byłby odpowiedni dla tej sukienki!

Trzymajcie się ciepło,

W.